niedziela, 13 lipca 2014

ROZDZIAŁ IV ✈️ (cz1)

Ta noc była straszna! Harry był samotny, zmęczony i wystraszony. W jego głowie mieszały się uczucia pogardy, nienawiści dla świata a zarazem myśli samobójcze. On już nie dawał rady temu wszystkiemu! Poza tym miał dziwny sen. Chyba... Położył się do łóżka wcześnie i leżał. Mimo tych batów ucieśniających jego duszę nie mógł odepchnąć myśli na bok. Cały czas był zatopiony w sobie. Leżał... 'I znowu sam... Kiedyś leżałbym myśląc.., albo nie! Stop. Siedziałbym ucząc się jeszcze zmęczony po treningu i pisałbym z Katelyn... Albo nie! Byłbym z nią teraz, tu! Ona by tu była! Albo bym może wracał dopiero z treningu? Pewnie narzekałbym na ten świat. Że jest taki okropny, że nie starcza mi czasu, że nie potrafię tego wszystkiego ogarnąć, nadążyć za wszystkim... Taa... Narzekałbym mając wszystko... Boże!' - wyrwał się z głębokiego zamyślenia. Właśnie uświadomił sobie, że... że kiedyś był rozkapryszonym bachorem! Nic się dla niego nie liczyło oprócz jego zachcianek! Nie potrafił dostrzec piękna tego świata i go docenić. Ale teraz też nie potrafi... Mimo, że los się nad nim znęca, już nie jest taki jak kiedyś! Może to jest ta dobra cecha? Teraz mimo tego, co życie mu zgotowało nie potrafiłby poprosić o żadną głupotę i zachowywać się jak skończony dupek! 'Może to wszystko po to, żebym zrozumiał cel świata? Misję jego istnienia?' - coś go ukuło w pierś, ponownie wyrywając z przemyśleń. 'Niee! Co to za głupoty, co za głupie refleksje?! Już serio nie mam się czego czepiać, to będę rozmyślał nad jakimiś absurdalnymi rozwiązaniami moich NIEROZWIĄZYWALNYCH problemów!' Nieważne... Przerwał, czując olbrzymi chłód przeszywający go od stóp do głów. Powiew wiatru zraził go obłudnie, że na chwilę zapomniał gdzie jest. Po chwili zorientował się, że to tylko wiatr wślizgujący się do pokoju przez niedomknięte okno. Ujrzał odbijające się w nim światło księżyca. Była pełnia i na zewnątrz widniał lśniący blask. Harry leżąc w łóżku spoglądał na piękną noc. Po dłuższej chwili był tak pogrążony w myślach, że nie usłyszałby nawet dzwonka do drzwi. Znowu myślał co robiłby teraz i gdzie by się podziewał, gdyby nie wydarzenia ubiegłych miesięcy. Nie przeszkadzało mu to jednak... Oddał się marzeniom jakby po niepewnych stopniach schodził w głąb czarnej studni. Marzenia były dla niego jak raj nie do osiągnięcia! Wyobrażał sobie życie w pełni normalne z matką i w wymarzonej szkole... Kiedyś pomyślałby o pieniądzach, dziewczynach, sławie... Teraz jednak nie! Już nie! 'Jak mogłem być tak płytki?' - nie mógł zrozumieć siebie sprzed kilku lat. Teraz myśli o codziennych wartościach, których nie ma, a chciałby. Dlaczego to jemu tego zabrakło, a nie tym, którzy o nich zapominają i ich nie doceniają, nie potrzebują? Nie zorientował się nawet kiedy zasnął.



+ Zapraszam na mojego insta. Za każdą obserwację odwdzięczam tym samym ;)
                         http://instagram.com/its_already_doesnt_matter



                              https://www.youtube.com/watch?v=pY9b6jgbNyc&hd=1

6 komentarzy:

  1. Powodzenia w dalszym pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa ta opowieść *-*
    Czekam na kolejne rozdziały <3

    http://kikablog2000.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie piszesz <3

    Zapraszam do mnie na dzisiejszy post. Co powiesz na wzajemną obserwację? Z mojej strony gotowe, czekam na Ciebie!

    PS. mogłabym liczyć na LIKE? Byłabym n i e z m i e r n i e wdzięczna!
    https://www.facebook.com/pages/ANNFFASHION/1397734147115883

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo ja jednak nie już, bo nie masz widżetu GFC :(

      Usuń
  4. Śliczna opowieść *>*

    Zaobserwuję ale liczę na rewanż :)
    http://victoria-vicctoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. super :)

    http://polinakruk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ♥